Salbit to jeden z najbardziej spektakularnych granitowych rejonów wspinaczkowych w środkowej Szwajcarii. Jego wizytówką jest słynna Zachodnia Grań Salbit (Salbit Westgrat) – 36-wyciągowa droga prowadząca na charakterystyczną iglicę szczytu Salbitschijen (2985 m n.p.m.).

Odkąd kilkanaście lat temu zobaczyłem zdjęcie tej iglicy w przewodniku Schweiz Plaisir, wiedziałem, że kiedyś muszę się na nią wspiąć. Udało się to dopiero w ostatni długi weekend. Poniżej przedstawiam krótką relację i garść praktycznych informacji na temat wspinania w tym rejonie.
Salbit – Logistyka rejonu
Masyw Salbit góruje nad wąską doliną Göschenental. Do doliny dojeżdża się skręcając na zachód tuż przed wjazdem do tunelu Gotthard. Po kilku kilometrach urokliwej drogi docieramy do jednego z dwóch parkingów, z których startuje szlak do schroniska Salbithütte.
Podejście do Salbithütte i Salbitschijenbiwak
- Do Salbithütte: prawie 1000 m przewyższenia stromym szlakiem, czas podejścia to ok. 1.5 godziny.
- Do Salbitschijenbiwak: dodatkowa godzina marszu i kolejne 400 m przewyższenia. Biwak znajduje się tuż pod Zachodnią Granią. Po drodze pokonujemy efektowny, wiszący most.

W Salbitschijenbiwak dostępnych jest 10 miejsc do spania, koce i kuchenka gazowa. Obowiązkowej rezerwacji dokonuje się przez system rezerwacji alpejskich schronisk, opłacając nocleg przelewem na otrzymany numer konta (w 2025 było to 18 euro/os./noc).
W okolicy biwaku nie ma źródła wody – warto przynieść zapas z Salbithütte (świetnym pomysłem jest zabranie ze sobą materiałowego bukłaka o dużej pojemności).

⚠️ W okolicy nie ma innych opcji noclegu. Biwakowanie w dolinie Göschenental jest surowo zabronione i karane wysokimi mandatami.
Wspinanie w rejonie Salbit
Geier – 6a+, 250 m
Prognoza pogody wymusza rezygnację z Zachodniej Grani, więc wybieramy krótszą drogę Geier (6a+, 250 m) startującą spod biwaku i kończącą się na pierwszej turni. Idealna propozycja na „rozwspinanie” w miejscowym granicie.

Już pierwsze metry startowego wyciągu testują nasze umiejętności stania na nogach, a wilgoć pozostawiona na skale przez poranną mgłę nie ułatwia sprawy. Szybko jednak zaczynamy ufać tarciowym stopniom i uzyskujemy płynność ruchów w wciąż wilgotnych rysach i zacięciach. Po 7 wyciągach meldujemy się na wierzchołku turni i zjeżdżamy do biwaku.
Jest wcześnie i nie pada, decydujemy się więc na wycieczkę do schroniska na obiad i uzupełnienie zapasów wody. Do schroniska docieramy w ostatniej chwili przed gwałtowną ulewą. Jemy pyszne Rösti i delektujemy się lokalnym bezalkoholowym cydrem. Krótkie, popołudniowe okno pogodowe pozwala nam suchą nogą wrócić do biwaku, gdzie spędzamy kolejną noc.
Clog and Stock – 6a+, 550 m
Kolejnego dnia wybieramy klasyk regionu – Clog and Stock (6a+, 550 m) wyprowadzający na szczyt Salbitschijen.

W tym celu wracamy kawałek szlakiem w kierunku schroniska, a po minięciu Południowej Grani i zostawieniu depozytu przy charakterystycznym wielkim głazie odbijamy ścieżką pod ścianę, na której już z daleka widać namalowany napis „Clog”. Od pierwszego wyciągu dzieli nas krótkie pole śnieżne, przez które przedostajemy się, wyrąbując stopnie kamieniem. Zmianę butów ułatwia wbity tuż nad śniegiem ring, z którego skwapliwie korzystamy.

Szybko okazuje się, że pierwszy krótki wyciąg wcale nie jest 4b, jak podaje stary schemat, a zmiana butów na wspinaczkowe była jak najbardziej uzasadniona. Kolejne dwa wyciągi tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że cyfra w Salbit jest solidna.

Potem droga wyraźnie odpuszcza. Szybko pokonujemy mniej estetyczne półki poprzetykane trawami i wchodzimy do ogromnego zacięcia, którym robimy aż pięć wyciągów. Na końcu zacięcia czeka nas nieprzyjemny trawers przez kuluar wypełniony śniegiem. Następnie kolejnym systemem zacięć, kilkoma wyciągami, wydostajemy się na grań podszczytową.

Grań nie jest trudna, ale z uwagi na mnogość turniczek wymaga przemieszczania się krótkimi wyciągami. Dopiero po dłuższej chwili docieramy pod słynną iglicę.
Iglica Salbitschijen
Wejście na iglicę wygląda onieśmielająco – kilkanaście metrów trawersu po ostrej krawędzi z nogami na tarcie i tylko jednym przelotem (hak 3 metry nad stanowiskiem). Wspinanie okazuje się jednak łatwe, a widok z wierzchołka – wart każdej minuty wysiłku.

Salbitschijen – zejście ze szczytu
Zejście z Salbitschijen prowadzi oznaczoną czerwonymi znakami ścieżką. Trasa jest krucha, miejscami eksponowana i łatwo ją zgubić – szczególnie po zmroku. Zaleca się planowanie wspinaczki tak, aby zejście odbywało się w świetle dnia. Pomocny może być przygotowany przeze mnie track GPX.
Najbardziej eksponowane miejsca (np. krótka pozioma grań na początku zejścia) są ubezpieczone stalowymi linami. Wczesnym latem wciąż zalega śnieg – raki i czekan mogą być przydatne. My schodziliśmy bez problemu w butach podejściowych pomagając sobie kijkiem.
Wspinanie w rejonie Salbit z przewodnikiem IVBV
Salbit to rejon oferujący jedne z najlepszych dróg granitowych w Szwajcarii. Jeśli marzysz o przejściu Salbit Westgrat (Zachodniej Grani) lub Salbit Südgrat (Południowej Grani), możesz skorzystać z usług licencjonowanego przewodnika IVBV.
Jako przewodnik IFMGA/IVBV/UIAGM mogę bezpiecznie i legalnie zorganizować dla Ciebie wspinaczkę w tym wyjątkowym miejscu.
📩 Masz pytania? Skontaktuj się ze mną za pomocą formularza na stronie głównej lub napisz maila na kontakt@maciejostrowski.com